Grupy Modlitwy Ojca Pio (GMOP) Archidiecezji Wrocławskiej spotkały się po raz pierwszy. Udział wzięli przedstawiciele z naszej grupy parafialnej.
26 października 2024 r. sześć osób z naszej GMOP – udało się wraz ze swoim opiekunem o. Stanisławem, do parafii pw. św. Ojca z Pietrelciny przy ul. Ołtaszyńskiej 114. Udaliśmy się tam na zaproszenie diecezjalnego duszpasterza GMOP ks. dr. Piotra Janusza, proboszcza tej parafii. W tym dniu odbywał się w pierwszy dzień skupienia dla GMOP Archidiecezji Wrocławskiej pod hasłem „Uczyńcie wszystko co wam powie Syn”. Po przywitaniu członków grup i kapłanów przez proboszcza, wysłuchaliśmy konferencji o. Roberta Krawca OFMCap., krajowego duszpasterza GMOP pod tytułem „Pobożność maryjna w życiu i posłudze świętego Ojca Pio”.
Dla o. Pio Matka Boża była po Bogu największym autorytetem. Zawsze powtarzał, że jeśli mamy w życiu jakieś trudności, to Ona – Maryja skraca nam drogę do Pana Boga, jest Matką Kościoła czyli nas wszystkich. Jest naszą orędowniczką. Na pytanie zadawane Świętemu – dlaczego mamy czcić Matkę Bożą – zawsze odpowiadał, że Pan Jezus poświęcił trzydzieści lat swojego życia swojej mamie, a trzy lata – ludziom. Ojciec Robert wspomniał również o cudzie uzdrowienia Ojca Pio z choroby nowotworowej w 1955 roku po modlitwie przed figurą Matki Bożej. Ulubioną modlitwą Ojca Pio był zawsze różaniec. Pod konferencje nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu i odmówiliśmy różaniec. Każda tajemnica z części radosnej była poprzedzona rozważaniami z tekstów Świętego.
Kolejnym punktem spotkania była msza święta pod przewodnictwem ks. bp. Jacka Kicińskiego CMF. Biskup mówił główny o łasce powołania. Każdy człowiek otrzymuje tę łaskę od Pana Boga i od niego osobiście zależy jak ją zagospodaruje. Jeśli Pan Bóg człowieka do czegoś powołuje – to jednocześnie sam go na tę drogę „wyposaża”. W życiu widać, że nie zawsze człowiek potrafi z tego skorzystać. Tyle jest ludzi zawiedzionych, sfrustrowanych, tyle porażek życiowych. Człowiek przestał słuchać Pana Boga i nie ma „czasu” słuchać drugiego człowieka (kryzys słuchania). Ludzie są „zatopieni” w doczesności, a Pan Jezus często powtarzał „…jeśli się nie nawrócicie i nie powrócicie do Źródła, do Miłości Bożej – to zginiecie…”.
Po skończonej mszy udaliśmy się na przygotowany przez organizatorów posiłek – gorący gulasz i pyszne ciasto.
O godz. 14.00 wróciliśmy do kościoła, aby odmówić koronkę do Najświętszego Serca Pana Jezusa. Koronkę tę Ojciec Pio odmawiał codziennie w intencji ludzi, którzy polecali się jego modlitwom.
My modliliśmy się za członków naszych grupy i opiekunów, którzy z różnych przyczyn (choroba, wyjazdy) nie mogli być z nami. Następnie wysłuchaliśmy konferencję o. Oskara Maciaczyka OFM pt. „Wiara św. Ojca Pio w ogromną moc przebaczenia. Jego posługa przez sakrament pokuty i pojednania oraz kierownictwo duchowe”. Prelegent zauważył, że przebaczenie jest aktem trudnym. Człowiek nigdy nie przebacza, jeśli wcześniej sam nie doświadczył przebaczenia. Jeśli mamy komuś przebaczać, to powinniśmy modlić się o łaskę przebaczenia, otworzyć się na nią i ją przyjąć. Powinniśmy również modlić się za tego, komu nie potrafimy wybaczyć. Bardzo ważnym jest akt przebaczenia np. w czasie adoracji Najświętszego Sakramentu i w czasie mszy świętej. Najlepiej jest spotkać się z tą osobą, której mamy przebaczyć, chyba, że nie zdążymy… to przebaczyć tej osobie po jej śmierci. Innym problemem – jak zauważył o. Oskar – jest brak wiary w przebaczenie. Człowiek często powtarza, że dla niego to już nie ma ratunku, że po tym, co zrobił – to już nie ma dla niego miejsca w Kościele. A tak wcale nie musi być. Ważne jest również to, by być „ratunkiem” dla tych, którzy nie potrafią wybaczyć. Takim „kołem ratunkowym” było kiedyś – spotkanie ze św. O. Pio.
O godz. 15.00 odmówiliśmy koronkę do Miłosierdzia Bożego. Na zakończenie tego modlitewnego spotkania o. Robert pobłogosławił nas relikwiami świętego Ojca Pio.
Tekst: Krystyna Mikosiak, liderka Grupy Modlitewnej Ojca Pio przy parafii św. Karola.
Fotografie: Bożena Rymarowicz.