W Wielki Czwartek wspominamy ustanowienie przez Chrystusa sakramentów kapłaństwa i Eucharystii. Sprawowana tego dnia liturgia odnajduje swoje centrum i główny klucz w słowie miłość.
Obchody najważniejszych dla chrześcijan świąt rozpoczęliśmy od rozważania wydarzeń Ostatniej Wieczerzy. Jezus obmył wtedy swoim uczniom nogi, co uobecnia się w czasie wyjątkowego obrzędu o nazwie mandatum. Chrystus pokazał wtedy, że należy okazywać miłość wszystkim – nawet przeciwnikom. Po takich czynach można poznać też Jego uczniów, co podkreślał podczas homilii o. Piotr Cuber, proboszcz parafii. Kaznodzieja wskazał, że miłowanie bliźniego i służenie mu to jedne z kryteriów bycia uczniem Jezusa. W Wielki Czwartek Bóg uklęknął przed człowiekiem i umył jego nogi, co może powodować zdziwienie – w końcu dotąd to On niekiedy przerażał swoją wielkością ludzi wchodzących do strzelistych świątyń. Jednak Chrystus uniżył się i dał poznać, że służba jest najwyższą formą miłości, co zaznaczył na koniec o. Piotr.
Liturgia Wielkiego Czwartku kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do kaplicy zwanej ciemnicą. Miejsce to przypomina o wydarzeniach, które dokonały się tuż po Ostatniej Wieczerzy – upamiętnia więc modlitwę Jezusa w Ogrójcu, a także Jego aresztowanie i pobyt w więzieniu.
Na początku liturgii przedstawiciele parafii obdarowali wszystkich kapłanów przepięknymi różami, składając przy tym bardzo serdeczne życzenia.
Tekst: Zofia Di Feliciantonio
Fotografie: Gabriela Piniasz